Mieliście sporo pytań dotyczących medycyny estetycznej. Zebrałyśmy najpopolarniejsze z nich. Na pozostałe postaramy się odpowiedzieć już wkrótce w naszej zamknętej grupie dyskusyjnej :).
Czy należycie już do społeczności wspierących się kobiet https://www.facebook.com/groups/459021125076366 ? Zapraszamy do dołączenia – mamy tam dla Was dodatkowe materiały.
Na Wasze pytania odpowiada Lek. Beata Hill-Wadas, która prowadzi Gabinet Medycyny Estetycznej Dermata.
Czy skóra ludzi w różnych krajach się różni?
Lek. Beata Hill-Wadas: Pod względem budowy anatomicznej, histologicznej i fizjologii NIE. Skóra każdego człowieka, niezależnie od tego, skąd pochodzi, zbudowana jest z takich samych warstw komórek i ma taki sam mechanizm funkcjonowania. Ale musimy tu pamiętać, że są subtelne różnice związane z wiekiem – nieco inna jest skóra noworodka, niemowlęcia, skóra dziecięca, skóra w wieku dojrzewania, dorosłości i w wieku dojrzałym czy starszym, ale to dotyczy skóry ludzi na całym świecie. Różnice wynikają z naszej przynależności do określonych ludzkich ras i często widzimy je na pierwszy rzut oka – polegają na różnym kolorze skóry, czyli na ilości barwnika (melaniny) w skórze. Zapewne można by prześledzić także różnice wynikające z warunków i środowiska, w jakim żyją poszczególne populacje ludzkie; dotyczy to np. wpływu lokalnej diety, zwyczajów pielęgnacyjnych, nasłonecznienia, temperatury, wykonywanego zawodu czy zanieczyszczenia środowiska.
Czy kosmetyki koreańskie będą dobre dla polskiej cery, czy może zbyt mocne?
Czy warto kupować zagraniczne produkty?
Lek. Beata Hill-Wadas: Kosmetyki w swoim mechanizmie działania nie mają narodowości. Zawsze warto je dobierać indywidulanie do potrzeb skóry w danym okresie życia. Warto kupować produkty dobre i bezpieczne, niezależnie od tego, czy są pochodzenia krajowego czy zagranicznego. Rozważając kosmetyki koreańskie warto jednak pamiętać, że często mają składniki rozjaśniające skórę. Wynika to z innego ideału urody, obowiązującego w krajach azjatyckich – tam ideałem jest skóra jasna, alabastrowa, a my Europejczycy dążymy raczej do skóry zdrowo opalonej czy choćby muśniętej słońcem (stąd popularne u nas kosmetyki brązujące czy samoopalające).
Jak zapobiegać wysuszeniu się skóry?
Jak poradzić sobie z nadmiernym przetłuszczaniem się skóry?
To dwa osobne problemy ze wspólnym niejako mianownikiem – dbaniem o nawilżenie skóry. Substancją ważną i skuteczną w nawilżaniu skóry jest przede wszystkim kwas hialuronowy.
Zapobieganie nadmiernemu wysuszaniu skóry to z jednej strony dbałość o dostarczenie jej nawilżenia, a z drugiej zapobieganie przeznaskórkowej utracie wody (TEWL = transepidermal water loss) poprzez stosowanie preparatów, tworzących na powierzchni skóry lipidową (tłuszczową) warstewkę ochronną czyli tzw. emolientów. Mówiąc wprost, nie wystarczy samo nawilżanie, trzeba zadbać, aby dostarczona do skóry woda z niej „nie uciekła, nie wyparowała” zbyt szybko. Stąd kremy dedykowane skórze suchej są bogatsze, tłustsze i nieco cięższe, bo ich zadaniem jest wytworzenie na powierzchni skóry warstwy okluzyjnej.
Poradzenie sobie z nadmiernym przetłuszczaniem się skóry jest zagadnieniem trudniejszym i bardziej złożonym, wymaga zdiagnozowania podłoża łojotoku, którym często okazuje się trądzik czy zaburzenia hormonalne. Traktując kwestię tylko powierzchownie też można powiedzieć, że nadmierne wytwarzanie łoju bywa odpowiedzią obronną skóry na brak nawilżenia, nadgorliwe jej oczyszczanie (czyli pozbawianie jej ochronnej warstwy hydro-lipidowej), drażniące działanie kosmetyków czy czynników atmosferycznych. Poprawa nawilżenia preparatami o lekkich konsystencjach, nie blokujących ujść gruczołów łojowych, często przywraca skórze równowagę lub przynajmniej znacząco zmniejsza jej przetłuszczanie.
Jak sprawdzić czy dany kosmetyk jest dobry do naszej cery?
Po jakim czasie cera reaguje (alergicznie) na kosmetyk?
Czy mogę długotrwale stosować jeden produkt?
Ostateczne sprawdzenie, czy kosmetyk jest dobry dla naszej cery to „rozpoznanie bojem”, czyli sprawdzenie w praktyce. Dopóki nie spróbujemy, to się nie przekonamy. Dużo daje nauka o składnikach kosmetycznych i skrupulatne czytanie składów (INCI) na opakowaniach produktów, ale potrzebujemy do tego także wiedzy o tym, jakie składniki naszej skórze służą, a jakie jej szkodzą – a więc znowu wracamy do własnych doświadczeń.
Nie da się przewidzieć, po jakim czasie skóra zareaguje alergicznie na kosmetyk. Możemy zobaczyć oznaki nietolerancji czy uczulenia od razu, po jednokrotnym użyciu, możemy tego doświadczyć po kilku dniach, a może się to przydarzyć po długim stosowaniu. Nie ma reguły. Trzeba też pamiętać, że potrzeby skóry ulegają zmianom w zależności od wieku, a nawet w zależności od pory roku – krem doskonały w zimie może okazać się za bogaty i za ciężki na upalne lato, a nie świadczy to o uczuleniu.
Spokojnie można stosować jeden sprawdzony, ulubiony kosmetyk czy produkt długotrwale. Ale zawsze polecam obserwowanie skóry i poznanie jej reakcji. Mając taką wiedzę i znając swoją skórę na pewno się zorientujemy, czy dotychczasowy produkt okazuje się niewystarczający
w pielęgnacji lub przestał być dobrze tolerowany.
Dlaczego niektórzy mężczyźni (większość) nakłada to samo na twarz i tyłek (bez kremów) i są piękni, pięknie się starzeją?
To pytanie to komplement dla mężczyzn, którzy faktycznie są mniej pochłonięci sprawą pielęgnacji skóry niż kobiety, ale jest to bardzo duże uogólnienie. Są panowie bardzo skrupulatnie dobierający pielęgnację i można się od nich wiele nauczyć.
Analizując to pytanie (wnioskuję, że zadane przez kobietę) wyczuwam też pewną zazdrość. I tu sprawa wydaje mi się bardziej skomplikowana, bo piękne czy mniej piękne starzenie się zależy od tego, jakie wymagania i miary przyłożymy do każdej płci. Generalnie od mężczyzn nie oczekuje się nieprzemijającej urody, natomiast wartość kobiety w dużym stopniu jest od niej uzależniana. To stereotypy, z którymi się nie zgadzam i chciałabym bardzo, aby przestały być tak powszechne. I tu my same mamy dużo do zrobienia, Drogie Panie 🙂
Ciekawi mnie też, co Autor/Autorka miał /a na myśli wymieniając „te same produkty” do pielęgnacji całego ciała i wyłączając z tej grupy kremy? Zostają już tylko żele pod prysznic i mydła , no może balsamy do ciała jeszcze, ale panowie używający balsamów do ciała to zazwyczaj ci już bardziej wtajemniczeni w pielęgnację i zainteresowani również kremami do twarzy, a nawet zabiegami kosmetycznymi czy estetycznymi.
Ale wracając do poważnego tonu – rozumiem pytanie, faktycznie męska skóra dłużej opiera się upływowi czasu, jest grubsza, zazwyczaj trochę lepiej natłuszczona, mniej wrażliwa i mniej zależna od zmian hormonalnych. Tego zmienić się nie da, możemy tylko panom zazdrościć i możemy uczyć się od nich korzystania z życia, pielęgnowania pasji i nie zapominania o systematycznym wysiłku fizycznym. Bo piękne starzenie się to nie tylko twarz, to dbałość o dobrą formę i sprawną, sprężystą sylwetkę. A to odejmuje lat w każdym wieku.
Komedogenność kosmetyków
czyli ich zdolność do blokowania ujść gruczołów łojowych, co prowadzi do powstawania zaskórników i zmian o charakterze trądzikowym, jest tematem interesującym głównie posiadaczy cer tłustych, zanieczyszczonych i trądzikowych. O komedogenność podejrzewamy najczęściej substancje tłuste, pozostające na powierzchni skóry i tworzące warstewkę ochronną (skądinąd bardzo potrzebne i pożądane w kosmetykach jako nośniki cząstek aktywnych). Istnieją tabele i skale komedogenności poszczególnych składników stosowanych w kosmetyce, ale trzeba to sprawdzić na własnej skórze. Ostatnio, wraz z modą na kosmetyki naturalne, za bardzo komedogenne uważa się pochodne ropy naftowej np. parafinę płynną. Przeciwstawia się jej naturalne masło z masłosza (Butyrospermum Parkii) czy inne oleje roślinne jako tłuszcze zupełnie bezpieczne pod tym względem. W praktyce nie zawsze się to sprawdza. Istotnym wg mnie składnikiem kosmetyków, działającym często komedogennie, są silikony. Bardzo uprzyjemniają używanie produktów i dają nam mylne wrażenie ich szybkiej wchłanialności, zwiększają też trwałość i „gładkość” wielu kosmetyków kolorowych. Niestety nie wszystkie są szybko zmywalne z powierzchni skóry. Do sztandarowych przykładów należą długotrwałe podkłady, dedykowane do makijażu „okazjonalnego”, na tzw. „wielkie wyjścia”, których zbyt chętnie używamy codziennie.
Dezodorant czy antyperspirant?
Te produkty różnią się składem i działaniem.
Zadaniem dezodorantu jest spowolnienie procesu rozkładu naszego potu (pot świeży praktycznie nie ma zapachu, zaczyna nieciekawie pachnieć dopiero wskutek działania bakterii, znajdujących się na skórze). Zawiera więc substancje odkażające, często na bazie alkoholowej, które ten proces opóźniają oraz substancje zapachowe, które nieprzyjemną woń maskują. Po użyciu dezodorantu pocimy się tak, jak zwykle – użycie tego produktu nie daje nam wrażenia suchości i nie ogranicza ilości wydzielanego potu.
Antyperspirant ma zadziałać już na etapie wydzielania potu. W swoim składzie ma zazwyczaj sole glinu, które czasowo zwężają ujścia gruczołów potowych, przez do zmniejsza się ilość wydzielanego potu. Czasem dodatkiem wzmacniającym poczucie suchości w miejscach potliwych jest talk. Składniki antybakteryjne i zapachowe mają przedłużać skuteczność produktu przez działanie dezodoryzujące. Po stosowaniu antyperspirantu pocimy się mniej.
Zabiegi na twarz, które powinno się wykonywać po 30 ?
Nie istnieje obowiązkowa lista zabiegów estetycznych, z których powinno się korzystać w określonych przedziałach wiekowych. Zabiegi zawsze dobieramy indywidualnie w zależności od stanu skóry, jej potrzeb i oczekiwań pacjenta.
Ale przedział wiekowy po 30-tym roku życia to dobry czas na wszystkie procedury poprawiające jakość skóry, traktowane jako inwestycja w jej nawilżenie i odżywienie. Możemy tu wymienić przede wszystkim mezoterapię. Częste w tej grupie wiekowej są także peelingi medyczne, spełniające dwa zadania: wyrównujące powierzchnię skóry (przebarwienia, blizny) oraz działające przeciwstarzeniowo. Wiek po 30-ce to bardzo dobry czas na rozpoczęcie stosowania toksyny botulinowej (popularnie zwanej botoksem) w redukcji zmarszczek mimicznych. Takie zmarszczki zaczynają się wtedy pojawiać, ale nie są jeszcze mocno utrwalone. Zastosowanie toksyny i relaksacja mięśni, odpowiedzialnych za ich powstanie, daje duże szanse na ich redukcję bez dodatkowych metod. Często powtarzana opinia, że osoba 30-letnia jest „za młoda na botoks” jest błędna.
Naturalne rozwiązania anti-aging. Masaże, akupunktura, zioła,olejki ?
Na pewno są dobrym rozwiązaniem w dbaniu o skórę i młody wygląd. Ich sekret wg mnie kryje się w systematyczności zabiegów oraz ich relaksacyjnym działaniu.
Masaże ujędrniają skórę, poprawiają krążenie, pomagają w detoksykacji, redukcji obrzęków. Rozluźniają też napięte mięśnie, przy masażu twarzy są to mięśnie mimiczne. Na pewno są miłą formą pielęgnacji, sprawiającą dużo przyjemności i poprawiającą nastrój.
Akupunktura wymaga specjalistycznego podejścia, o którym nie mogę się wypowiedzieć – nie mam dostatecznej wiedzy w tej dziedzinie.
Zioła stosowane w pielęgnacji są podstawą wielu kosmetyków naturalnych i często działają bardzo korzystnie na skórę. Przestrzegam jednak przed bezkrytycznym zaufaniem w całkowite bezpieczeństwo kosmetyków ziołowych czy naturalnych – są tam przecież substancje czynne, związki chemiczne, które również maja potencjał alergizujący, czasem bardzo spory. Nie możemy stosować prostego schematu, że naturalne, ziołowe, to w 100%-ach bezpieczne. Pamiętajmy również, że składniki ziołowe są często używane w kosmetykach w niestandaryzowanych stężeniach. Taka obawa dotyczy często tzw. peelingów azjatyckich o niekontrolowanej głębokości działania.
Olejki są coraz bardziej powszechną formą kosmetyków pielęgnacyjnych, na drogeryjnych półkach znajdziemy ich coraz więcej. Możemy podzielić je na dwie grupy – te na bazie olejów mineralnych (parafina płynna w składzie, najczęściej tradycyjne oliwki dla dzieci) i te na bazie olejów roślinnych. Z kolei te roślinne to albo produkty pojedyncze (tylko jeden rodzaj oleju) np. olej słonecznikowy, olej z pestek malin, olej z pestek śliwek, olej z wiesiołka, albo produkty mieszane, czyli zawierające kilka olejków ze sobą zmieszanych (np. olej słonecznikowy + olej ze słodkich migdałów). Sprawdzają się dobrze jako dodatek do kremów czy balsamów jako wzbogacenie pielęgnacji przy skórze suchej. Przy skórze tłustej, wrażliwej, skórze z trądzikiem młodzieńczym czy różowatym mogą działać drażniąco i komedogennie. Samodzielnie stosowane są kwestią dyskusyjną: po początkowym zachęcającym efekcie wygładzenia ,uspokojenia skóry, przy długotrwałym stosowaniu mogą prowadzić do jej suchości.
Wpływ masażu twarzy na spowolnienie tworzenia się na niej zmarszczek
Czy relaksacja twarzy może wpłynąć pozytywnie na przedłużenie młodego wyglądu?
Tak, poprzez masaż twarzy pobudzamy jej metabolizm: poprawiamy ukrwienie i dotlenienie skóry, ułatwiamy odprowadzenie produktów przemiany materii, redukujemy obrzęki, zastoje limfatyczne, wykonujemy delikatny peeling powierzchowny i rozluźniamy napięte mięśnie mimiczne, które w dużym stopniu przyczyniają się do tworzenia załamań skóry i zmarszczek. Podczas zabiegu nanosimy na skórę preparat (olejek, krem) pielęgnujący i pomagamy mu pod wpływem ciepła rąk i ciepła wytworzonego podczas masowania wniknąć w skórę. Masaż wykonujemy zazwyczaj ruchami liftingującymi, ruchami „ku górze”, które mają redukować efekt działania siły grawitacji. Masaż twarzy jest zabiegiem bardzo przyjemnym, daje nam uczucie odprężenia i błogości – nietrudno nawet po jednorazowym zabiegu zauważyć, że osoba „wymasowana” wygląda na bardziej wypoczętą, uspokojoną i zrelaksowaną. Systematycznie stosowany na pewno wpływa pozytywnie na przedłużenie młodego wyglądu i znacznie poprawia samopoczucie. Mam też wrażenie, że dużo do efektów masażu „wnosi” osoba, która masaż wykonuje – mam na myśli jej spokój, cierpliwość, płynność ruchów dłoni, pozytywne nastawienie i bardzo niemierzalne tzw. „dobre fluidy” i „dobrą aurę”. Pytanie dotyczy zapewne w pewnym stopniu też masażu twarzy przyrządami takimi jak wałek malachitowy, jadeitowy czy roller. I tu odpowiedź jest również twierdząca – poprawa metabolizmu i ukrwienia skóry przyczynia się do utrzymania jej w lepszej kondycji, co jak najbardziej przekłada się na przedłużenie jej młodego wyglądu.
Zalety masażu masaż Kobido oraz jogi twarzy – jak to wygląda?
Nie mogę wypowiedzieć się szczegółowo na temat masażu Kobido, nie znam szczegółowych zasad tej techniki masażu, ale dzięki mojej pacjentce Pani Gabrieli wiem, że działa!
Natomiast jogę twarzy polecam, podobnie jak joga (ogólna) działa rozluźniająco, uspokajająco i wzmacniająco. Podczas ćwiczeń jogi twarzy wykonujemy ruchy i grymasy, których nie robimy na co dzień, mamy przez to okazję na uruchomienie wielu nieużywanych mięśni, rozciągnięcie tych napiętych, zbitych, pozostających w stanie stałej gotowości. Robiąc „głupie miny” nabieramy dystansu do poważnego, dorosłego siebie, bawimy się jak dzieci, kończąc zajęcia w lepszym i pogodniejszym nastroju. Joga to ważny element holistycznego podejścia do dbałości o zachowanie młodości, sprawności i dobrego samopoczucia. Zasady działania asan jogi na pewno lepiej wyjaśni specjalista – nauczyciel jogi, ale z własnego doświadczenia wiem, że warto – oczywiście najbardziej warto systematycznie!
Dziękujemy!
Gabinet medycyny estetycznej Dermata znajduje się w Rodzinnym Centrum Medycznym ELFMED.
ELFMED Rodzinne Centrum Medyczne
ul. Grabiszyńska 165
53-439 Wrocław
I piętro, gabinet nr 3