Ostatnim spotkaniem w 2020 była metamorfoza Mileny. Tradycyjnie chciałam podsumować metamorfozę naszej Bohaterki. Zapytałam Milenę o wrażenia oraz o to – jak wzięcie udziału w akcji Moje Piękno – Moja Sprawa wpłynęły na jej życie 🙂
Asia: Jaką kobietą byłaś w przed wypadkiem? Co się zmieniło w Twoim postrzeganiu siebie?
Milena: Byłam normalną, aktywną kobietą. Jak wiele z nas. Niczym się nie wyróżniałam spośród tłumów. Na obecną chwilę, tu gdzie dotarłam mogę stwierdzić, że dużo się nie zmieniło w postrzeganiu siebie. Zawsze dobrze czułam się we własnym ciele. Czy to z kilkoma kilogramami za dużo, bez makijażu i pięknych ciuchów. Uważam siebie za tą samą uśmiechniętą osobę, którą byłam przed wypadkiem.
Asia: Co w takim trudnym czasie pomogło Ci zawalczyć o siebie? Co najbardziej motywowało i nadal motywuje Cię do walki o powrót do zdrowia?
Milena: Największą motywacją była myśl, żeby stać się niezależną. Sprostać codziennym obowiązkom. Samodzielnie się ubrać, wykąpać, pójść na dłuższy spacer czy pojeździć rowerem. Wygląd jest na drugim miejscu. Ważniejsza jest sprawność fizyczna i samodzielność. Osobą która mnie też bardzo motywuje jest mój mąż. Ciągle powtarza, że wszystko się naprawi, że nadal jestem piękna. Czasem mam wrażenie, że on w ogóle nie dostrzega moich blizn.
Asia: Czy dziś możesz powiedzieć, że akceptujesz swoje ciało? Zakrywasz blizny? Co przeszkadza Ci w związku z wyglądem w codziennym życiu?
Milena: Na ten moment mogę powiedzieć, że akceptuję siebie. Dobrze czuję się w swoim ciele, ponieważ odzyskałam sprawność fizyczną. Oczywiście to nie świadczy o tym, że nie walczę o siebie. Cały czas szukam i testuje zabiegi, które pozwolą mi choć w małym stopniu wrócić do wcześniejszego wyglądu. Jestem jednak świadoma, że już nigdy moje ciało nie będzie wyglądać tak jak przed wypadkiem. Trzeba zaakceptować te blizny. Pogodzić się z tym, że zostaną ze mną do końca życia. Blizny zakrywam głównie przed słońcem. Co jest konieczne przez jakieś 2 lata. Dla mnie na pierwszym miejscu jest wygoda. Więc jeśli jest mi gorąco nie mam problemu, żeby zdjąć sweter nawet w obcym towarzystwie. Fizycznie przeszkadza mi blizna ciągnąca się od prawego kącika ust do brody oraz przykurcz szyji. Obie blizny ograniczają swobodę ruchów. Czekam na kolejną operację, po której mam nadzieję będę już w pełni usatysfakcjonowana.
Asia: Jak poparzenie wpływa na Twoje codzienne relacje z ludźmi w pracy, z przyjaciółmi i rodziną?
Milena: Nie zauważyłam żeby moi znajomi zmienili stosunek do mnie. Nadal razem się spotykamy, śmiejemy, rozmawiamy. Nie zdarzyło mi się jak na razie żeby z powodu wyglądu mieć nieprzyjemności czy jakieś trudności z nawiązaniem nowych kontaktów.
Asia: O czym teraz marzysz na co dzień? Czy jest coś co dodaje Ci energii/siły w codziennych zmaganiach?
Milena: Proszę tylko o zdrowie dla siebie i bliskich. Marzę żeby nie zabrakło mi tego zaparcia i pozytywnego myślenia jakie mam teraz. Po cichutku pragnę, żeby w niedalekiej przyszłości stworzyć z Tomkiem nasze miejsce na ziemi. Nasz dom i rodzinę. Na chwilę obecną jest to mój motor napędowy do działania. Energię daje sama możliwość doświadczania życia. Czasami nie zdajemy sobie sprawy ile nas otacza ” cudów” dnia codziennego.
Asia: Uważamy, że piękno jest w każdej kobiecie. Czym jest dla Ciebie piękno? Czy po wypadku zmieniło się Twoje postrzeganie piękna?
Milena: Uważam, że piękno ducha jest w każdym człowieku. Czasem trudno jest je dostrzec poprzez pryzmat narzuconego kanonu piękna zewnętrznego. Myślę że postrzeganie się zmieniło. Staram się patrzeć sercem, nie tylko oczami. Zaczęłam dostrzegać rzeczy które wcześniej zdawały się mało istotne. A tak naprawdę znaczą najwięcej.
Asia: Jak oceniasz udział w akcji Moje Piękno – Moja Sprawa oraz spotkania z poszczególnymi specjalistami?
Milena: Ogólnie zamysł akcji oraz Twoje ogromne zaangażowanie podziwiam i popieram. Dla mnie najważniejsza była możliwość spotkania ze specjalistami oraz poznania nowych metod usuwania blizn. Dowiedziałam się o metodach o których wcześniej nie slyszalam. Niektóre problemy mogą być tak złożone, że nie wiemy w jakim kierunku i do kogo się udać. Akcja nam to ułatwia.
Asia: Gdybyś miała w 3 słowach powiedzieć jakie korzyści dała Ci metamorfoza akcji Moje Piękno – Moja Sprawa, co byś wymieniła jako pierwsze i dlaczego?
Milena: Nadzieję, pewność siebie, że nie jestem sama w tym wszystkim. Pierwsza nadzieja, ponieważ jak zobaczyłam rezultaty metamorfozy Moniki to byłam zachwycona. To dało mi ogromnego kopa do działania, szukania i testowania kolejnych zabiegów. Uwierzyłam że jest jakiś sposób na lepsze jutro.
Asia: Jak Twoja zewnętrzna metamorfoza wpłynęła na Twoje sapomoczucie i pewność siebie? Czy uważasz, że zabawa z makijażem to fajna zabawa?
Milena: Metamorfoza była miłym dodatkiem. Dobrze wiesz, jaka była moja reakcja po skończeniu makijażu. Na nowo zobaczyłam siebie, prawie jak sprzed wypadku. To było dobre uczucie. Dodało pewności siebie i potwierdziło że nadal mogę wyglądać super. Potrzeba tylko czasu, wytrwałości i chęci. A czy to była dobra zabawa? Oczywiście, tym bardziej w takim makijażu, która z nas nie lubi wyglądać jak milion dolarów ?
Asia: Czy i dlaczego poleciłabyś udział w metamorfozie innym dziewczynom?
Milena: Poleciłabym z czystym sumieniem. Głównie po to, aby zaczerpnąć opinie specjalistów. Możliwość udziału w tym projekcie podnosi pewność siebie. Pozwala pokonać strach i dyskomfort. Cała ta akcja ma na celu pokazanie, że to że wyglądamy inaczej, czy to z powodu choroby, wypadku nadal jesteśmy pięknymi kobietami. Nie musimy się wstydzić swoich blizn nie, nie musimy ich zakrywać przed światem. Bo nasze piękno to nasza sprawa.
Dziękuję!