Przed nami seria spotkań z Alicją. Będziemy szukać pewności siebie i duuuuuużo rozmawiać o dojrzałym pięknie! 🙂
Asia: Dlaczego zdecydowałaś się na wzięcie udziału w akcji Moje Piękno Moja Sprawa ?
Alicja: Bo los tak chciał. Osobiście jestem życiowym tchórzem, sama nie umiałabym podjąć decyzji. To córka Magdalena zobaczyła ogłoszoną akcję i ona wysłała moje zgłoszenie.
Asia: Czym jest dla Ciebie piękno?
Alicja: Słowem piękno operowałam zawsze w odniesieniu do kogoś lub czegoś. Piękno dla człowieka brzydkiego, to uroda, piękno dla człowieka starego, to młodość, piękno, to po mroźnej martwej zimie, wiosna rozkwitająca 1000 barw i dźwięków, piękno to zespół takich cudownych indywidualnych cech w człowieku zapisanych w naszych sercach.
Asia: Jak postrzegasz swoje ciało? Czy czujesz się piękna?
Alicja: Bardzo trudny dla mnie temat, gdyż słowa JA, MI do niedawna nie gościły w moim słowniku. Czy czuję się piękna? NIE. Ale jestem w trakcie wewnętrznych przemian i uczę się siebie na nowo zauważać, rozumieć, kochać.
Asia: Jak zmieniała się Twoja relacja z ciałem na przestrzeni lat?
Alicja: To życie, to mój los, stał na ringu ze mną prosto, twarzą w twarz i wołał: kobieto kiedy się wreszcie obudzisz, kopał najpierw lekko, potem mocniej, a ja wciąż jak zaczarowana trwałam: jak ATLAS z globem w dłoniach, jak SYZYF toczący swój kamień, aż zabolało TAAAK, że się obudziłam. Zaczęłam pracę nad sobą, nad swoim sercem, głową, dopiero teraz zaczyna się czas dla ciała. To moje córki bardziej pragną niż ja. To one mnie mobilizują, ukierunkowują, bo ja sama starałabym się pokochać i zaakceptować to co jest.
Asia: Czy z perspektywy czasu inaczej postrzegasz to jak wyglądałaś jako bardzo młoda kobieta ?
Alicja: Młodość ma swoje prawa, młodość jest piękna, zwinna, odważna, pełna zapału, marzeń. Ona się dzieje. Taka byłam Ja. Jak nie kochać młodości? Dzisiaj wiem, po latach nauki, że wszystkiemu złu, które mnie spotkało jest winna ŚWIADOMOŚCI, a raczej jej brak. W życiu pracowałam zawodowo, urodziłam i wychowałam troje dzieci. Kochałam życie nad życie, a ono kochało mnie. Tempo, wszechobecny stres i biegnący coraz szybciej czas, zaznaczył się w moim życiu chorobami, operacjami i przemożnym zmęczeniem. Wtedy to, pragnęłam bardziej, dobrze się czuć niż być piękną.
Asia: Co powiedziałabyś dwudziestokilkuletniej Alicji, gdybyś miała taką możliwość?
Alicja: Powiedziałabym Jej, że bardzo mocno Ją kocham, że na miłość nie trzeba zasługiwać, że nie musi swoim życiem tak mocno się starać, aby ją pokochano. Nie pozwoliłabym jej być Syzyfem, ani Atlasem, kazałabym jej więcej odpoczywać, a gdyby coś wychodziło nie tak, śpiewałabym,” Alicja nic się nie stało”.
Asia: Jakie masz oczekiwania względem naszych spotkań ?
Alicja: Oczekiwania. Nie mam żadnych. Masze spotkania traktuje jako przygodę. Ufam, że to życie mnie prowadzi, poprzez ludzi, których na swej drodze spotykam. Nie oczekuję, a dzieje się, ja tak po prostu mam, darzę ludzi wielkim szacunkiem, miłością a oni podobnym odpłacają dla mnie. Uważam, że nie ma ludzi z gruntu złych, wierzą , że zło jest chwilowe i ktoś kto okazuje zło musiał być złem doprowadzony do swego stanu.
Asia: W jaki sposób dowiedziałaś się o akcji MPMS?
Alicja: Świat technologicznie bardzo poszedł do przodu, media społecznościowe zataczają coraz szerszy krąg, dzisiaj nie wystarczy oglądać TV, aby wiedzieć jakie są trendy w świecie, z telewizorami na plecach nie możemy się poruszać, za to ze smartfonami w kieszeniach tak. Dostęp do informacji jest coraz większy i nawet ja się tego uczę. Informację o akcji MPMS znalazłyśmy w sieci.
Dziękuję! Działamy! 🙂